Dorośli mają zwyczaj w swoim myśleniu przeskakiwać między teraźniejszością, przyszłością i przeszłością. Rozpamiętujemy to, co było, martwimy się o to, co będzie lub gonimy za jakimś hiperważnym (lub wcale nieważnym) celem. Małe dzieci, które nie zdążyły jeszcze od nas przejąć tej „skoczności” potrafią natomiast z pasją, zacięciem i 100% zaangażowaniem trwać na jakiejś aktywności, która nam – z całym naszym rozbudowanym intelektem – wydaje się stratą czasu… ale czy na pewno? A może by tak wrócić do korzeni i zatrzymać czas na „tu i teraz”? Pozwolić, by umysł i ciało złączyły się w jakimś doświadczeniu?
Jeśli ktoś ma potrzebę, by miało to bardziej „edukacyjny” charakter, można potraktować to jako obserwacje badawcze i następnie zanotować (narysować) swoje wnioski, spostrzeżenia 😉 Efekt uboczny – koncentracja uwagi turn on 😉 Taka zabawa w naturalny sposób rozwija ciekawość, zaangażowanie, może pomóc wyciszyć gonitwę pędzących myśli lub odetchnąć po burzy emocji 🙂
Co może być „przedmiotem obserwacji”?
Odgłosy z własnego ciała (przed i po obiedzie?)
Aktywność muchy na parapecie
Ruchy chmur na niebie
Ruch bąbelków w napoju gazowanym
„tornado” w dzbanku z wodą
Wrażenia smakowe z jak najdłuższego przeżuwania rodzynki (lub czegoś innego)
Odgłosy domu – skrzypienia, tykania, trzaski i inne
Jakie jeszcze pomysły znajdziecie?
Ciekawe, na jak długo dzieci wsiąkną w te aktywności 🙂
Po całym dniu pełnym różnych emocji możecie zebrać je wszystkie do słoika. Emocjami mogą być kulki plasteliny, bibuły, pomalowane kamyki lub co tam chcecie 🙂 Każdej emocji, odczuciu jakie pojawi się w waszej świadomości możecie przyporządkować kolor i zrobić własną legendę. Kulki mogą różnić się wielkością, można ich wrzucić więcej niż jedną lub wcale oczywiście – w zależności jak silna była dana emocja, przeżycie lub jak często się pojawiała. Może pojawią się też emocje szczególnie trudne i „niechciane”, jak np. bezsilność. Spróbujcie po prostu im się przyjrzeć, bez oceniania – czy były dobre czy złe, potrzebne czy niepotrzebne… ważne, że po prostu były i że je zauważyliście 🙂
Rysujemy kontur człowieka, jeśli macie taki wielki papier, obrysujcie siebie (z pomocą oczywiście 😉
Wewnątrz postaci zapisujemy, co lubi moje ciało. Na zewnątrz to czego moje ciało nie lubi. Dookoła postaci możecie stworzyć „płaszcz ochronno-wzmacniający” – chroniący przed tym, czego nie lubicie i nie chcecie oraz wzmacniający wasze ciało, gdy dzieje się coś, czego nie lubicie ale czasem nie da się tego uniknąć (np. zimno, obcinanie paznokci 😉
Na nieprzyjemne dla nas rzeczy nasze ciało często reaguje napięciem, zmęczeniem, bólem itp. Gdy nasze ciało czuje się nieprzyjemnie, potrzebuje odpocząć, pomocna może być zabawa – ćwiczenie z napinaniem i rozluźnianiem mięśni (jak np. “Test spaghetti” z książki Eline Snel “Uważność i spokój żabki”).
Niedźwiadek Eryk uwielbiał się śmiać i zawsze chciał być radosny, bo to był bardzo przyjemny stan. Miał taką myśl, że wszyscy lubią wesołe i uśmiechnięte niedźwiedzie, dlatego zawsze gdy kogoś spotykał, uśmiechał się jeszcze mocniej.
Tego dnia słońce przyjemnie świeciło, co Erykowi bardzo się podobało. Szedł przez łąkę i nucił właśnie swoją ulubioną piosenkę o wesołej żabie, a gdy dotarł do trzeciej zwrotki, zobaczył swojego kolegę, lisa Bartka. Lis wyglądał dziś jakoś inaczej niż zwykle, skulił się w kłębek, a z oczu płynęły mu łzy.
– Cześć Bartku, pobawisz się ze mną? – Zapytał niedźwiadek.
Lis wytarł łapką oczy i odpowiedział:
– Nie mam ochoty, zostaw mnie i pobaw się sam.
– Jak to nie masz ochoty? Na zabawę zawsze ma się ochotę.
– Nie Eryku, ja teraz nie mam ochoty na zabawę. Jest mi smutno, bo inne lisy śmiały się ze mnie.
– Eeee tam, nie bądź smutny, chcę żebyś był szczęśliwy i poszedł się ze mną bawić. Popatrz na mnie, jakie to proste.
I niedźwiadek zaczął tańczyć, podskakiwać, klaskać w łapki i chichotać.
Ale lisa wcale to nie rozbawiło.
– Eryku, teraz jestem smutny. Później mi przejdzie i znów będę radosny, ale teraz nie mam ochoty się bawić i śmiać. Jeśli chcesz, możesz spróbować mi pomóc.
– A jak mam to zrobić? Może będę się bardzo głośno śmiać i bardzo wysoko podskakiwać z radości?
– To mi nie pomoże. Ale wystarczy, gdy chwilę tu ze mną posiedzisz. Nie musisz już nic więcej robić i mówić. A potem jak już spędzimy razem chwilę, to powiedz, że mnie lubisz i uśmiechnij się do mnie. To mi pomoże.
Niedźwiadek zrobił tak, jak powiedział lis i bardzo się zdziwił, że to naprawdę pomogło. Lis także się do niego uśmiechnął, a potem powiedział:
– Bardzo chętnie poszedłbym na spacer, czy pójdziesz ze mną?
– Ale mieliśmy się bawić, śmiać się i skakać. – Zawołał niedźwiadek.
– Będziemy, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu, bądź cierpliwy. Smutek jeszcze chwilę ze mną zostanie, a potem pójdzie dalej i znów będę się cieszyć…
Chwilę szli, milcząc razem, a potem lis powiedział:
– Czuję się już lepiej. Dziękuję, że mi pomogłeś. Mogę teraz zaśpiewać z tobą piosenkę o wesołej żabie.
Szli więc razem i śpiewali, a gdy dotarli do refrenu, obaj jednocześnie krzyknęli „Ałłł!”. To kilka małych kamyków spadło im na głowy. Z trawy wyskoczył skrzat w czerwonej czapce.
– Przepraszam. – Powiedział do nich skrzat. – Nie chciałem w was trafić. Kopnąłem kamyki ze złości, bo wilk zniszczył mój szałas, który wczoraj cały dzień budowałem, a teraz chowa się przede mną. Jak go spotkam, to tak na niego nakrzyczę, że popamięta.
Skrzat zacisnął mocno pięści i zmarszczył brwi. Nie podobało się to niedźwiadkowi, który wolał radosne spojrzenia.
– Skrzacie nie rób takiej miny, chodź z nami, będziemy się bawić, śpiewać i skakać.
– Nie mam ochoty. Teraz jestem wściekły. – Odpowiedział skrzat.
Niedźwiadek zdziwił się, bo już drugi raz tego dnia słyszał, że ktoś nie ma ochoty na zabawę. Z pomocą przyszedł mu lis:
– Eryku to normalne, że skrzat jest zły na wilka i nie ma ochoty się bawić. Nasze śmiechy i śpiewanie mu nie pomogą. Ale możemy pomóc mu naprawić szałas i spędzić z nim trochę czasu.
Niedźwiadek i lis tak właśnie zrobili. Pod koniec dnia szałas był naprawiony, a skrzat miał już lepszy humor.
– Dziękuję wam, że mi pomogliście. – Powiedział do niedźwiadka i lisa.
Niedźwiadek nie mógł się nadziwić, że lisowi i skrzatowi nie pomogły jego podskoki, tańce i głośny śmiech ale to, że po prostu z nimi był. Powiedział więc do lisa:
– Myślałem, że trzeba być zawsze radosnym, ale chyba tak nie jest.
– Oczywiście, że nie. – Odpowiedział lis. – Czasem jest nam smutno i chcemy płakać, czasem chcemy krzyczeć i tupać ze złości. Uczucia przychodzą, zostają na trochę i idą dalej.
To był bardzo ważny dzień i niedźwiadek wiele się nauczył. Miał teraz taką myśl, że nie zawsze będzie radosny, ale nie martwił się tym. Wiedział też, że ma przyjaciół, którzy będą przy nim, gdy będzie tego potrzebował.
W Malinowym Lesie mieszkały różne zwierzęta. Wśród nich byli
też przyjaciele: jeż i bóbr. Choć bardzo się od siebie różnili, to bardzo też
się lubili i spędzali razem dużo czasu. Jeż podziwiał bobra, że jest taki zdolny,
pracowity, pomysłowy.
– Bóbr, ty to masz moc. – Mówił z zachwytem jeż. – Budujesz
takie świetne rzeczy z drzew.
– Dziękuję przyjacielu. – Odpowiadał bóbr. – Bardzo mi
przyjemnie, gdy tak mówisz.
– Ale wiesz, bobrze, trochę mi smutno…
– O, a dlaczego?
– Smutno mi, bo ty masz swoją moc, inne zwierzęta też mają
swoje moce, a ja nie mam, a też chciałbym mieć.
Bóbr zaciekawił się bardzo tym, co mówił przyjaciel.
– A jakie moce mają inne zwierzęta?
– No, sowa jest bardzo mądra i wszystko wie… lis jest bardzo
sprytny i zawsze wymyśla coś świetnego… niedźwiedź jest taaaaki silny a wilk
najodważniejszy w całym lesie. Tylko ja nie mam żadnej mocy. – Zakończył jeż
zasmucony.
– Oh, oj, no wiesz… ja myślę… – Bóbr bardzo chciał pocieszyć
przyjaciela, ale nie wiedział, co ma mu powiedzieć. – Myślę, że też masz jakąś
moc, tylko może jeszcze o niej nie wiesz.
Jeż zwinął się w kolczastą kulkę i poturlał się do swojego
domu.
Przez najbliższe tygodnie bóbr zajęty był budową nowej tamy
na pobliskiej rzece. To była dla niego bardzo ważna budowla. Niestety, gdy tama
była już prawie gotowa, przyszła potężna burza i zniszczyła jego wysiłki. Bóbr
był bardzo zmartwiony. Gdy tak siedział przy zburzonej tamie, zauważyły go inne
zwierzęta i podeszły do niego.
– Oh wiesz co, widzę, że źle to wcześniej budowałeś, nic dziwnego,
że się zawaliła. – Powiedziała sowa, przyglądając się tamie.
– Tak, tak, sowa ma rację. – Powiedział lis. – Pokażemy ci,
jak to lepiej zbudować, chcesz?
Ale bobra te ich słowa jeszcze bardziej zasmuciły, więc się
rozpłakał.
Wtedy podeszli do niego wilk i niedźwiedź.
– Hej, to nie powód do płaczu. Zamiast rozpaczać, musisz
wziąć się znów do pracy i zbudować wszystko od nowa. Jesteśmy silni, pomożemy
ci, chcesz?
Ale bobra rozzłościły te ich słowa, więc tylko rzucił im
gniewne spojrzenie i poszedł w las.
Gdy był już daleko, usiadł na ściętym pniu drzewa. Wtedy po
cichutku podszedł do niego jeż i powiedział:
– Widziałem, że burza zniszczyła twoją tamę.
A potem usiadł obok przyjaciela i po prostu był obok. I nic
nie mówił.
Dopiero po chwili się odezwał.
– Bobrze, nie wiem, co zrobić, żeby ci pomóc. Nie znam się
na budowaniu i nie jestem silny.
A Bóbr już znacznie spokojniejszy odpowiedział:
– Wystarczy, że jesteś.
I uścisnął łapkę jeża. A po chwili dodał.
– Wiesz, przyjacielu, myślę, że to jest twoja supermoc.
– Jaka? – Zapytał zdziwiony jeż.
– Po prostu jesteś.
Zarządzaj zgodami plików cookie
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.