Wszystkie wpisy, których autorem jest Gosia

Siła relacji

Wyobraź sobie, że ten słoik to miejsce na Twoją relację z dzieckiem. Każdy drobny gest, słowo to mały kamyczek, który wrzucasz do środka…

Uśmiechasz się życzliwie – wrzucasz kamyk

Przytulasz – wrzucasz kamyk

Bawicie się razem – wrzucasz kamyk

Mówisz „Kocham Cię” – wrzucasz kamyk

Każdego dnia. PYK PYK PYK, kamyk za kamykiem.

Nagle dzieje się coś trudnego… Może zmęczenie, czegoś za dużo lub za mało, może czegoś odmówisz lub czegoś wymagasz… pojawia się złość, frustracja, a kamyki wypadają ze słoika.

Krzyczysz – wypada kamyk

Może mówisz coś raniącego – wypada kamyk

Twoje spojrzenie wgniata w podłogę – wypada kamyk

PYK PYK PYK

Ale zobacz… Jak dużo ich jeszcze w środku zostało… Przecież zbierasz je każdego dnia i masz całkiem spore zasoby, z których możesz czerpać wtedy, gdy jest trudno.

Za chwilę będzie znów lepiej, spokojniej, emocje opadną, a wtedy…

Uśmiechasz się życzliwie – wrzucasz kamyk

Mówisz „Przepraszam” – wrzucasz kamyk

Bawicie się razem – wrzucasz kamyk…

Słoik znów się napełnia. Odbudowujesz zasoby, z których znów będziesz czerpać, gdy będzie potrzeba.

A teraz wyobraź sobie, że tych kamyków jest mało. Czasami jakiś wpadnie do słoika, ale na więcej może czasu brak, może nie wiesz, skąd je wziąć, może zamiast „kocham cię” słychać „nie jesteś taki, jaki powinieneś być”.

Nagle dzieje się coś trudnego…

Krzyczysz – wypada kamyk

Mówisz coś raniącego – wypada kamyk

Twoje spojrzenie wgniata w podłogę – wypada kamyk

PYK PYK PYK

I nagle brakuje kamyków, słoik jest pusty, nie ma skąd wziąć więcej.

Za chwilę emocje i tak opadną, bo tak już z nimi jest. A co jeśli wtedy… Nic się nie dzieje, każdy znów jest zajęty swoimi sprawami… Może słychać „No widzisz, to była twoja wina”.

Słoik nadal stoi pusty. Czasem coś wpadnie, kilka kamyków. Ale czy wystarczy ich, gdy znów będzie trudno? Skąd wtedy czerpać zasoby, żeby kompletnie nie rozbić słoika?

Dbaj o to, by każdego dnia wrzucać choćby najmniejsze kamyki do waszego słoika. To daje ogromną nadzieję i zaufanie, że nawet gdy po drodze będzie bardzo trudno, to nigdy nie zabraknie zasobów, z których możemy czerpać siłę naszej relacji.

Zabawy z książką “Slow Down. Zwolnij. 50 opowieści o przyrodzie, która wnosi spokój do zabieganego świata”….. Z dodatkiem uważności, wdzięczności, życzliwości :)

Opowieści z tej książki są nie tylko źródłem wiedzy o przyrodzie, ale też można je świetnie wykorzystać w połączeniu z zabawami, które rozwijają uważność i życzliwość. To tylko kilka pomysłów na takie właśnie połączenia. Zostały one wymyślone w ten sposób, żeby dzieci mogły odgrywać toczącą się akcję poprzez ruch, działanie, oddech.

“Noc z życia sowy”

Zamienimy się dziś w sowy płomykówki. W dzień sowy śpią, usiądźmy więc wygodnie, by chwilę odpocząć… oddychamy powoli, spokojnie… Gdy zbliża się noc, powoli zaczynamy się budzić, otwieramy oczy, przeciągamy się, ziewamy. Możemy dmuchnąć na swoje ręce i wyobrazić sobie, że to chłodne, nocne powietrze owiewa nasze skrzydła. Czas na higienę … Będziemy czyścić swoje pióra, by przygotować się przed lotem. Z czułością i życzliwością masujemy swoje skrzydła – prawe i lewe, by dodać im energii na całą noc. Teraz zaczynamy machać skrzydłami i wznosimy się do lotu. Płomykówki potrafią latać niemal bezszelestnie więc i my staramy się poruszać bardzo cicho. Możemy poruszać swoimi skrzydłami w rytm oddechu – przy wdechu skrzydła unoszą się, przy wydechu opadają. Możemy latać szybciej i wolniej, zataczać koła. Gdy noc zmierza ku końcowi zmęczone sowy wracają do swojej dziupli. Przysiadają wygodnie na gałęzi, starają się uspokoić oddech. Masują swoje skrzydła z czułością, by podziękować im za ich siłę i energię. Zamykają oczy i skupiają się na swoim oddechu, by powoli i spokojnie zasnąć.

W tej zabawie szczególnie można zwrócić uwagę na życzliwość i wdzięczność wobec siebie samego, swojego ciała, sił witalnych, umiejętność spowolnienia i wyciszenia. Możemy pogadać o tym, kiedy nasze ciało daje nam siłę i energię (np. do zabawy, pracy), a kiedy potrzebuje ono odpoczynku i naszej troski.

“Wilk nawołuje stado”

Będziemy dziś wilczym stadem. Przemierzamy nocny las w poszukiwaniu miejsca na odpoczynek. Na czele stada idzie wilk – przewodnik. Niestety po drodze jeden z małych wilczków zwolnił tempo zaciekawiony czymś, co porusza się w zaroślach i zgubił z oczu resztę stada. Jest mocno zaniepokojony. Ale również pozostałe wilki zauważyły, że brakuje im przyjaciela. Rozglądają się i nasłuchują uważnie dookoła. Tymczasem mały wilczek zamyka na chwilę oczy i bierze głęboki oddech, by uspokoić swoje roztrzęsione z niepokoju łapy. Po chwili jest już spokojniejszy. Nabiera powietrza w płuca i wydaje donośny dźwięk “Auuuuu”. Jego głos dociera do stada. Wilk – przewodnik odpowiada tym samym dźwiękiem, potem dołączają do niego pozostałe wilki w głośnym “Auuuuu”. Mały wilczek podąża w stronę ich głosu i po chwili dzięki wzajemnej współpracy i swojemu spokojowi odnajduje przyjaciół. Stado wita go radośnie. Teraz razem wędrują już do miejsca odpoczynku, gdzie kładą się wygodnie na ziemi jeden przy drugim i patrząc w nocne niebo nasłuchują odgłosów lasu.

W tej zabawie szczególnie zwracamy uwagę na współpracę w grupie, wzajemną życzliwość, umiejętność troszczenia się o siebie nawzajem.

“Mały – duży księżyc”

Spróbuj dziś zamienić się w księżyc, który rośnie i maleje na nocnym niebie. Połóż się na dywanie, na jednym boku, ułóż ręce i nogi tak, żeby stać się małym, wąskim księżycem jak rogalik. W tej pozycji weź spokojny, długi wdech, a razem z wydechem powoli, delikatnie prostuj ręce i nogi, jak powiększający się nieco księżyc i obracaj swoje ciało w kierunku leżenia na plecach. Z każdym kolejnym wdechem i wydechem powoli rośnij, prostując nogi i wyciągając ręce prosto za głowę. Gdy ręce i nogi będą już całkiem wyprostowane, obróć się na drugi bok. Teraz księżyc będzie powoli maleć. Z każdym wdechem i wydechem delikatnie zwracaj ręce i nogi tak, by stawać się znów małym, wąskim rogalikiem.

W zabawie skupiamy się na uważnym oddechu i poruszaniu ciała.

“Płatki śniegu”

Do tej zabawy przygotowujemy wycięte z papieru płatki śniegu – tak, by można było dobierać je parami. Zabawa może polegać właśnie na szukaniu par. Innym wariantem może być wybranie lub wylosowanie jednego z płatków, uważne przyjrzenie mu się. Następnie płatek trzeba odłożyć do reszty płatków i wymieszać je. Teraz trzeba wśród nich odszukać ten jedyny wybrany płatek.

W zabawie skupiamy się na uważnej obserwacji

“Pająk tka sieć”

Do zabawy potrzebujemy kłębek wełny. Siadamy w kręgu. Tak jak pająk tka swoją sieć, tak my będziemy dziś tkać wspólnie sieć życzliwości i wdzięczności. Jedna osoba trzyma kłębek, odwija kawałek wełny i owija go sobie np. wokół ręki, a następnie rozwija kłębek dalej i kula go do drugiego dziecka, mówiąc jednocześnie, czego chce życzyć tej osobie. Dziecko, które dostało kłębek dziękuje, mówiąc “Dziękuję Ci za Twoją życzliwość”, a następnie również owija kawałek wełny wokół ręki i przesyła kłębek wraz z życzliwością do kolejnej osoby, itd. aż wszyscy będą “wplątani” w sieć życzliwości i wdzięczności 🙂 Teraz trzeba będzie wyplątać się z sieci. Ostatnia osoba, do której dotarł kłębek, odplątuje się z niego, mówiąc, za co czuje dziś wdzięczność, itd. aż wszyscy zostaną wyplątani 🙂

W zabawie kierujemy uwagę na życzliwość i wdzięczność, możemy zastanowić się, jak się czujemy gdy okazujemy je sobie nawzajem.

“Słonecznik wyciąga się do słońca”

Zabawa w parach – jedno z dzieci jest słonecznikiem, drugie słońcem. Nocą słońce i słonecznik śpią (dzieci kładą się na dywanie lub siadają trochę dalej od siebie). O świcie słońce budzi się, powoli wyciąga swoje promienie w kierunku słonecznika, który czując ciepło słońca, również się przebudza. Dzień trwa już na dobre, a słonecznik coraz śmielej wyciąga się w kierunku słońca, które odpowiada, muskając go swoimi promieniami (dzieci powoli zbliżają się do siebie, wyciągając do siebie ręce). W samo południe są już bardzo blisko siebie (dzieci podchodzą do siebie, mogą się przytulić, przybić “piątkę”, zamienić kilka słów). Później powoli słońce oddala się, a słonecznik znów bardziej pochyla ku ziemi, by wieczorem mogli oboje odpocząć.

W zabawie możemy nawiązać do tego, że w naszych relacjach z rodziną czy z kolegami i koleżankami też czasami jesteśmy bliżej a czasami dalej od siebie. Czasem chcemy z kimś się bawić, rozmawiać, a czasem potrzebujemy trochę odpocząć i pobyć sami.

“Poczwarka zamienia się w motyla”

Zanim motyl będzie mógł rozwinąć swoje kolorowe skrzydła i w pełni z nich korzystać, musi najpierw powoli, spokojnie dojrzeć jako poczwarka. My też zamienimy się dziś w kolorowe motyle… powoli… nie będziemy się spieszyć. Kładziemy się na dywanie i kulimy najmocniej jak potrafimy, jak byśmy byli poczwarką owiniętą w kokon. Zamykamy oczy i oddychamy spokojnie. Po chwili razem z wdechem nabieramy mocy i energii, by odrobinę urosnąć, a razem z wydechem powoli rozciągamy się nieco. Z każdym kolejnym wdechem i wydechem odrobinę rośniemy, aż będziemy mogli całkiem rozłożyć skrzydła i podnieść się do lotu.

W zabawie skupiamy się na połączeniu ruchów ciała z uważnym oddechem. Możemy też porozmawiać o tym, że nie wszystko jeszcze potrafimy i tak jak motyle potrzebujemy czasu, żeby dojrzeć, nauczyć się nowych rzeczy, rozwinąć nowe umiejętności. Dzieci mogą wybrać jakąś umiejętność, która dla nich obecnie jest jeszcze trudna i gdy będą ponownie bawić się w motyla, mogą myśleć sobie o tej właśnie umiejętności – że dopiero się jej uczą i potrzebują na to czasu, spokoju i cierpliwości.

Dzień z życia Skrzekowronów

Przedstawiamy Wam rodzinę Skrzekowronów – w której wszyscy kochali się bardzo nawzajem i żyć bez siebie nie mogli i… czasem mieli siebie nawzajem dość. I czasem skrzekowrony kładły się spać z taką mieszanką uczuć – trochę smutku, trochę złości, okraszone poczuciem winy i zawstydzenia – Każdy z dziobem w inną stronę.

Brzmi znajomo? 🙂

I co wtedy?

Hmmm… może jak się zamknie na chwilkę oczy, to wtedy lepiej widać, że ta chwilka co się teraz dzieje to taki mały punkcik, a wokół niego rozciąga się wielka przestrzeń pełna innych ważnych chwilek?

Posłuchajcie 🙂

P.S. Bajkę czyta dla Was Magda Olek z Agrafka – twórcze zajęcia dla maluszków

Długi wąż co syczy wciąż

Zabawę wprowadziłam jako element cyklu spotkań o empatii – inspirowanych koncepcją Porozumienia Bez Przemocy. Wcześniej rozmawialiśmy sobie o emocjach, potrzebach – pomagali nam w tym Żyrafa Bibi i Szakal Zenon – bohaterowie bajek „Przyjaciele Żyrafy. Bajki o empatii” (autorstwa Joanny Berendt i  Anety Ryfczyńskiej). Pogadaliśmy o kilku ważnych potrzebach: snu i odpoczynku, jedzenia i picia, kontaktu z naturą, ruchu, bliskości z innymi – tego, żeby ktoś nas wysłuchał ale też czasami potrzebie, żeby pobyć chwilę samemu. W formie kalambur pokazywaliśmy i odgadywaliśmy o jakie potrzeby chodzi. A później przeszliśmy do zabawy w węża 🙂

Przebieg zabawy:

Potrzebne będą ilustracje, które będą przedstawiały wybrane do zabawy potrzeby oraz ilustracje z emocjami – Kładziemy je na dywanie.

Dzieci siadają obok siebie, tworząc „węża”, naprzeciwko siada nauczyciel (N). Wąż puka:

– Puk, puk.

– Kto tam? (N)

– Długi wąż, co syczy wciąż.

– Co dziś czujesz wężu? (N) – N wskazuje dziecko siedzące na jednym końcu węża (od strony głowy ;)) – wybiera ono jedną z  emocji i odpowiada, co czuje wąż (czasami dzieci wskazują więcej niż jedną emocję, wtedy możemy zastanowić się też, co to za sytuacja, w której te emocje się wymieszały).

– Czego potrzebujesz wężu? – N. wskazuje dziecko na drugim końcu węża (od strony ogona ;)), które z ilustracji wybiera to, czego wąż mógłby potrzebować w tym momencie.

Taką rundkę kończymy, mówiąc:

– Głowa i ogon przychodzą tutaj  – dzieci, które wskazywały ilustracje siadają teraz obok nauczyciela i zaczyna się następna runda.

Gdy wąż zrobi się już krótki, dzieci mogą mówić „krótki wąż, co syczy wciąż” 🙂